Po skończeniu czynności,Amber chwyciła swój plecak vintage i zeszła na śniadanie.
-Dzień Dobry - przywitała się ze wszystkimi,całując wszystkich po kolei w policzek zaczynając na ojcu,kończąc na Juliet.W przeciwieństwie do innych macoch Juliet to naprawdę miła kobieta i bardzo się starała,żeby dziewczynki ją polubiły.Na szczęście - udało się.Mają ze sobą dobre kontakty i Amber czasem prosiła macochę o radę,ale nie pytała o wszystko.Nie miała i nie ma do niej,aż tak wielkiego zaufania jakie miała do mamy.Ale chyba to było oczywiste,że nikt nie zastąpi Amber jej ukochanej mamy.
Wracając do śniadania,trójka domowników właśnie spożywała pyszne naleśniki z syropem klonowym.To było naprawdę pyszne,ale Wy możecie to sobie tylko wyobrazić.
Po skończonym posiłku dziewczyny umyły ręce i ruszyły prosto do samochodu Amber.
Po 10 minutach Amber zatrzymała się przed gimnazjum siostry.Pożegnały się i kilka minut później 17-latka parkowała na parkingu swojego nowego liceum.Powoli wyszła z samochodu i ruszyła w stronę sekretariatu po swój plan lekcji.Oczywiście,idąc tam większość spojrzeń było skierowanych w stronę dziewczyny.Nie przeszkadzało jej,kiedy ludzie na nią patrzyli o ile było to spowodowane czymś miłym.Jeżeli chodziło o ciekawskie spojrzenia i komentarze dotyczące jej osoby to wtedy za tym nie przepadała. Po kilkudziesięciu metrach,które dla Amber ciągnęły się jak setki kilometrów,dziewczyna dotarła do sekretariatu.Wchodząc,mruknęła ciche "dzień dobry" i posłusznie stanęła w kolejce,ponieważ przed ciemnowłosą stała jakaś dziewczyna.Mniej/więcej w jej wieku.Odbierała właśnie swój plan lekcji,ponieważ również zmieniła szkołę. W chwili kiedy nieznajoma odchodziła z dokumentami,a Amber chciała stanąć tuż przed sekretarką, dziewczyny się zderzyły i wszystkie kartki wypadły z rąk nieznajomej.Obie natychmiast wzięły się za zbieranie przedmiotów,które teraz latały po całym pokoju lub były na podłodze.
-Przepraszam - powiedziały w tym samym czasie,przez co się zaśmiały.
-Jestem Chanel - powiedziała nieznajoma i wyciągnęła rękę w kierunku Amber.
-Amber - odparła ciemnowłosa i uścisnęła chudą dłoń dziewczyny.
Stały jeszcze przez chwilę,ale Channel się odezwała :
- Do zobaczenia,później - i wyszła z pomieszczenia.
17-latka szybko się otrząsnęła i podeszła do biurka sekretarki.Po 10 minutach w końcu skończyła podpisywać jakieś papierki,więc wzięła swój plan lekcji i mapkę szkoły i ruszyła na historię do sali 215.
Na szczęście Amber bez problemu dotarła do sali historycznej.Okazało się,że nie było tam zbyt dużo osób zaledwie trzy.Jedną z nich była Chanel - siedziała w jednej z ostatnich ławek.
-Mogę się dosiąść ? - zapytała,kiedy podeszła do ławki,w której siedziała dziewczyna.
-Jasne - odparła z uśmiechem Channel.
Nastolatki zdążyły chwilę porozmawiać,ale niestety zadzwonił dzwonek na lekcję.
Ich rozmowa świetnie się "kleiła". To było pewne,że się zaprzyjaźnią.
W tym momencie do sali wszedł pan Howarts - nauczyciel historii. Zaczął od sprawdzania listy obecności,oczywiście nie mogąc się powstrzymać od nie zapytania o kilka rzeczy nowych uczennic.Po wykonaniu tego zadania zaczął swój wykład.No,cóż...uczniowie nie byli zbyt zainteresowani.Większość z nich prawie zasypiało,ale w tej chwili do klasy wszedł nikt inny jak JUSTIN BIEBER z jakąś blondynką.Przeprosili za spóźnienie i usiedli na swoich miejscach.Justin przed Amber i Chanel,a dziewczyna gdzieś w drugim końcu sali.
Szczerz mówiąc wyglądała jak ... dziwka.Różowa bokserka,BARDZO krótkie szorty,które
ledwo zakrywały jej pupę i różowe szpilki.Do tego mnóstwo samoopalacza i makijażu +
ohydne blond włosy z czarnymi odrostami.Cóż...to było typowe dla każdej szkoły.No...wiecie taka dziewczyna,która wygląda jak wygląda.Równo o godzinie 8.45 zadzwonił dzwonek na przerwę.Uczniowie szybko wyszli z sali lekcyjnej i udali się w różne miejsca np. do swoich szafek.Amber,też chciała iść do swojej szafki,ale już od kilku minut nie mogła jej znaleźć."Szafka z nr.200 chyba nigdzie jej nie ma" - pomyślała 17-nastolatka.Po chwili zauważyła Justin'a,który rozmawiał z ową blondynką.Ciemnowłosa nie wahała się zbyt długo i pewnym krokiem podeszła do Bieber'a. Odkaszlnęła.
-Hej - uśmiechnął się blondyn - Coś się stało ?
-Nie,znaczy tak - zaczęła Heart - Nie mogę znaleźć swojej szafki.Mógłbyś mi pomóc ?
-Jasne,a który numer ma twoja szafka ?
-200 - odparła dziewczyna.
-Och ! Zaraz obok mojej.Chodź zaprowadzę Cię.
Kilka chwil później nastolatkowie znaleźli się tuż obok swoich szafek.Justin nie kłamał miał szafkę z numerem 199.Amber zostawiła plecak w szafce,zabierając tylko książki od biologii.
-Masz teraz biologię ? - zagadnął Justin.
-Tak - odpowiedziała zgodnie z prawdą Amber.
-Ja też - podrapał się niezręcznie po karku - Może usiądziemy razem ?
-Ummm...Okay - odparła z uśmiechem.
Justin i Amber ruszyli rozmawiając do sali,w której odbywała się lekcja biologii.
Usiedli w jednej z końcowych ławek.Po chwili do sali wszedł nauczyciel.Sprawdzając listę obecności zapytał Amber skąd przyjechała,po czym zaczął prowadzić zajęcia.Lekcja była dość nudna,ale Amber co jaki czas czuła na sobie spojrzenie Justin'a i Britney - blondynki,z która Justin przyszedł na historii.Nawet sobie nie wyobrażacie jak zazdrosna była o Bieber'a. Zawsze niszczyła dziewczyny,które stawały jej na drodze i Amber też postanowiła zniszczyć.
Była 12.00,czyli pora lunch'u.Amber razem z Channel stały w kolejce po jakieś jedzenie.Po zakupieniu czegoś postanowiły poszukać wolnego stolika,ale powstrzymał je Chaz,który wołał Amber.Tym sposobem dziewczyny dosiadły się do stolika starych znajomych Amber.Oczywiście - nie wszystkich nazwiemy znajomymi,np."dziewczynę" Justin'a.
Ciemnowłosa lustrowała wzrokiem wszystkich,którzy tu siedzieli.
Chaz,Ryan,jakaś dziewczyna siedząca obok Ryan'a,Justin i jego dziewczyna oraz jakieś dwa plastiki,tuz obok Britney.
-Dziwki siedzą w kącie - mruknęła przed chwilą wspomniana dziewczyna. Amber doskonale to usłyszała,ale nie mogła się powstrzymać,by powiedzieć :
-Mogłabyś powtórzyć ? Nie dosłyszałam - uśmiechnęła się sztucznie.
-Powiedziałam.Że.Dziwki.Siedzą.W.Kącie. - powiedziała akcentując każde słowo.
-Dziękuję.Tylko jest jeden problem.Nie widzę tu żadnych dziwek. - przerwała - Chwila!!! - zrobiła minę jakby wpadła na genialny pomysł - Zapomniałam o tobie i twoich "przyjaciółkach". - zrobiła cudzysłów w powietrzu.
- Czy ty wiesz kim ja jestem ??? Jestem NAJPOPULARNIEJSZA w tej szkole - krzyknęła dając nacisk na słowo 'najpopularniejsza'.
-Nie sądzę.Myślę,że jesteś żałosna - przemówiła Amber.
-Ja? Żałosna? Moim chłopakiem jest Justin Bieber,a ty masz się do niego nie zbliżać... Jesteś nowa i uważasz się za nie wiadomo kogo.Dzisiaj chciałam porozmawiać z Justin'em,ale sierota nie mogła znaleźć szafki i poprosiła Justin'a o pomoc - opowiadała udając wzruszoną.
-Myślisz,że nie wiem co chcesz zrobić ??? Chcesz mi odbić Justin'a - powiedziała wściekła,a Amber w tym czasie wybuchła śmiechem.
-Odbić Justin'a ??? Chyba sobie żartujesz.On jest totalnie nie w moim typie - powiedziała Amber - poza tym nie jestem tobą i nie zabieram nikomu chłopaków.
-Ugh.Jeszcze pożałujesz - przemówiła Britney.Po czym powiedziała coś do swoich "przyjaciółek" i odeszły od stolika.
-To było chamskie - zauważył Justin.
-To było prawdziwe - odrzekła Amber.
-Błagam Cię.Jestem Justin Bieber mogę mieć każdą i jestem w każdej typie - uśmiechnął się bezczelnie.
-Każdą,ale nie mnie - uśmiechnęła się.
-Zobaczymy - puścił jej oczko.
Po ich krótkiej wymianie zdań,każdy siedział cicho,aż w końcu odezwała się Emma - dziewczyna siedząca obok Ryan'a.
-To było świetne - zauważyła - Mam nadzieję,że już nie będą z nami siadać.
-Ja też - zaśmiała się Amber.
-Tak w ogóle.Jestem Emma - wyciągnęła rękę.
-Amber - uścisnęła ją ciemnowłosa.
-Co teraz macie ? - odezwał się Ryan.
-Matmę - odpowiedzieli równo wszyscy.
Po chwili wszyscy wstali i ruszyli do sali matematycznej.
Lekcja zleciała im szybko i już "po chwili",Amber była w drodze do domu.
***
Oto rozdział 2. Jest odrobinę dłuższy.Mam nadzieję,że się podobał.
KOMENTUJCIE !!!
Autorka
Jak sprawa sie rozkteci to zaobserwuje ;) fajne pisz dalej im szybciej tym więcej fanów + Wpisz w google fanfiction justin bieber pl i wejdz w pierwszy link to katalog zgłoś sie a będziesz miała więcej czytelników :* pozdrawiam pomocna ^^
OdpowiedzUsuń*-* Dziękuje za radę...Na pewno skorzystam...:P I obiecuję,że sprawa powoli,nie od razu ale się rozkręci...xD xx Pozdrawiam :P
UsuńŚwietny <3
OdpowiedzUsuńKiedy następny..?
Dziękuję <3 Przepraszam za długą nieobecność.xD
UsuńNastępny rozdział - jutro.Może pojawią się dwa rozdziały,ale zobaczymy jutro...xx